wtorek, 15 maja 2012

Dyzmów współczesnej muzyki wysyp cz.1

Jak to jest, że mass media wrzucają nam największe ścierwo, nie kryjąc się z tym - a my to ścierwo przyswajamy?

Przedstawiam wam parę przykładów twórców wspomnianego ścierwa:

1. Robert M - przykład jakże nam bliski, bo rodzimy.

Człowiek, który może pochwalić się jedną z największych rzeszy fanowskich w Naszym kraju (vide Facebook). Pomijając już jego wulgarne wypowiedzi, wywody i komentarze świadczące o maksymalnym prymitywizmie tej postaci.  Pomijając głupie wypowiedzi w mediach. Pomijając chamstwo w stosunku do osób z branży oraz krytykantów. Pomijając, że wykupuje wokale a nawet całe utwory albo robi mu je Dirty Rush ( jeden z "jego" utworów został odkupiony od Swedish House Mafia,  czym Robert oczywiście nie podzielił się na swoim fb).


Jest zwykłym figurantem sygnującym swoim pseudonimem kupione utwory  Jego osoba jest świetnym przykładem marketingowych zabiegów rodzimego szoł biznesu. Co jest chore w tym kraju, że zbiera przy sobie tylu fanów co swoich przeciwników. 


I nigdy nie byłoby tej notki gdyby nasz celebryta po kilkumiesięcznej przerwie wraca z zapowiedzią nowej płyty oraz filmem dokumentalnym o swojej trasie koncertowej (narcyzek - grać gotowce z niepodłączonym sprzętem i robić o tym film).

Jeden z jego potworków z nowej płyty (Eskapokolenie, miało wątpliwą przyjemność przesłuchania dzisiaj na antenie):


Jak sam opowiada w wywiadzie: 
Będzie to popowy album z elementami muzyki tanecznej znanej z marki Roberta M. Stylistyka muzyczna.... będzie dupstepowo tanecznie z elementami popu.

Niestety Pan eM, ma lichą wiedzę na temat muzyki i jego słodka popierdółka koło dubstepu nawet nie stała. Niestety znając realia otaczającego nas świata, kwiat polskiej młodzieży łyknie to jak pelikan śrubki i zacznie się spamowanie w mediach, na forach, portalach społecznościowych tym chłamem.

A ja tylko załamuję ręce, że przyszło żyć w czasach gdzie dobra muzyka jest w odwrocie.

Rotmistrz